Przenieśliśmy się na nowy alias : www.rspoland.webplus.net.pl

FAQ Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Zaloguj
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Szukaj

ZABAWA - Nieskończona opowieść
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Temat dowolny
Autor Wiadomość
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 15:46, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość,lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu bylo tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima.Mim uwzglednial zasady ze mam pokazywac to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakims czasie bylo wszystko OK dostalismy stroj mima i znalezlismy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze glównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobieglismy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasa i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go ie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu!Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.Król przyjechał,powiedzielismy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedlily sie na Karamaji, zaraz potem pobieglismy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce byla juz ekipa która kazała nam iść draga strone piekla ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dziaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 16:05, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość,lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu bylo tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima.Mim uwzglednial zasady ze mam pokazywac to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakims czasie bylo wszystko OK dostalismy stroj mima i znalezlismy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze glównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobieglismy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasa i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go ie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu!Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.Król przyjechał,powiedzielismy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedlily sie na Karamaji, zaraz potem pobieglismy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce byla juz ekipa która kazała nam iść draga strone piekla ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dziaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 16:29, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość,lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu bylo tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima.Mim uwzglednial zasady ze mam pokazywac to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakims czasie bylo wszystko OK dostalismy stroj mima i znalezlismy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze glównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobieglismy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasa i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go ie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu!Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.Król przyjechał,powiedzielismy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedlily sie na Karamaji, zaraz potem pobieglismy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce byla juz ekipa która kazała nam iść draga strone piekla ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dziaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magi że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie iwedomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest in Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swojich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. POtęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Dowódca zła ?? Przepraszem nie wiem jak śie nazywa ten ich dowódca?? objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w odziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patryk
Newbie



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

PostWysłany: Śro 17:06, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość,lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu bylo tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima.Mim uwzglednial zasady ze mam pokazywac to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakims czasie bylo wszystko OK dostalismy stroj mima i znalezlismy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze glównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobieglismy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasa i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go ie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu!Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.Król przyjechał,powiedzielismy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedlily sie na Karamaji, zaraz potem pobieglismy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce byla juz ekipa która kazała nam iść draga strone piekla ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dziaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magi że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie iwedomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest in Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swojich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. POtęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Dowódca zła ?? Przepraszem nie wiem jak śie nazywa ten ich dowódca?? objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w odziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 17:31, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old MAn .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warrior...

Sosek86 nie pisz post pod swoim poprzednim postem! Czytałeś regulamin? Dodałem kilka zdań. Administrator może łamać regulamin Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 18:16, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old MAn .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warrior. Mikulew wstal wcześnie by przygotować swój miecz do walki. Wpokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 5000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ze wszyscy się budzą wyzedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dziejie przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głownej ma go odrazub zabic. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego luk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał: - musze zobaczyć się z Mikulewem. Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiegl po Mikulewa i poszedł z nim do teodiego.
- Co się stało Teodi
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi
- Tak to ja
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem
- Czego? Mów szybko
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem )
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- zaraz ktoś się tobą zajmie.
MIkulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armi i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdował sie portal wampirów...


Nie do tematu:
Sorki Mikulew ale nie lubie czytać regulaminów, a ipodjąłem decyzje chce być moderatorem. To jest mój ostatni narazie post bo jade do Torunia. Nastepnego napisze po 2 lipca. Odpowiedż ze zgadzasz lub nie zgadzasz się bym był moderatorem wyślij na nr: 505869236


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 19:00, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. Wpokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał: - musze zobaczyć się z Mikulewem. Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiegl po Mikulewa i poszedł z nim do teodiego.
- Co się stało Teodi!
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi
- Tak to ja
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem
- Czego? Mów szybko
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem )
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armi i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdował sie portal wampirów.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie orzedchwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów.
Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byliśmy koło swiątyni i mieliśmy tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas.
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Momo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowani.
- Podaruje je- powiedział Mikulew- CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy- powiedział Saiuront- nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć takie runy. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Kto ma serce kleszcza złotościsłego. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał umrze.
- Ktoś mnie wołał?- powiedział Apothecary,który prowadzi alchemik i interesuję się tym w Varrock- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie!- powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dzieki- wziął je- zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się!- powiedział Mikulew do lekarza_ Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest- powiedział ze smutkiem Mikulew...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 19:40, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old MAn .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. Wpokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał: - musze zobaczyć się z Mikulewem. Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiegl po Mikulewa i poszedł z nim do teodiego.
- Co się stało Teodi!
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi
- Tak to ja
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem
- Czego? Mów szybko
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem )
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armi i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdował sie portal wampirów.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie orzedchwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów.
Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byliśmy koło swiątyni i mieliśmy tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas.
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Momo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowani.
- Podaruje je- powiedział Mikulew- CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy- powiedział Saiuront- nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć takie runy. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Kto ma serce kleszcza złotościsłego. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał umrze.
- Ktoś mnie wołał?- powiedział ,który prowadzi alchemik i interesuję się tym- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Dajmu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie!- powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dzieki- wziął je- zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się!- powiedział Mikulew do lekarza_ Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest- powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce z kad miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zibaczył że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- to jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje że będzie z wami
- stoi na straży - odpowiedział Mikulew
- więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem że zostanie bardzo mocnoo zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal
- Nawijaj - powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej cos dziwnego i pisało na tym zaloz to na uszy, załorzylem i uslyszałem to. to było brzeczenie portalu wampirow znajdoje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoja przy nim dwa lesser demony, byly trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tepaki tego nie zauwazyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnowac naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, któłry mi robi jedzenie i dorabia strzały...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 19:44, 28 Cze 2006    Temat postu:

Nie na temat:


dedykuje te opowieść mojej dawnej klasie VIA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 20:01, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old MAn .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. Wpokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał: - musze zobaczyć się z Mikulewem. Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiegl po Mikulewa i poszedł z nim do teodiego.
- Co się stało Teodi!
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi
- Tak to ja
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem
- Czego? Mów szybko
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem )
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armi i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdował sie portal wampirów.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie orzedchwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów.
Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byliśmy koło swiątyni i mieliśmy tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas.
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Momo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowani.
- Podaruje je- powiedział Mikulew- CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy- powiedział Saiuront- nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć takie runy. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Kto ma serce kleszcza złotościsłego. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał umrze.
- Ktoś mnie wołał?- powiedział ,który prowadzi alchemik i interesuję się tym- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Dajmu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie!- powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dzieki- wziął je- zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się!- powiedział Mikulew do lekarza_ Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest- powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skad miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zibaczył że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje że będzie z wami
- Stoi na straży - odpowiedział Mikulew
- więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem że zostanie bardzo mocnoo zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal
- Nawijaj - powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej cos dziwnego i pisało na tym zaloz to na uszy, załorzylem i uslyszałem to. to było brzeczenie portalu wampirow znajdoje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoja przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tepaki tego nie zauwazyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnowac naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć?
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Go! go! go! go! ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sosek86
Moderator
Moderator



Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 20:43, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wykoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzilismy sie i ruszylismy do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" zabiłem go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych na później, powiadomiliśmy sie przez private chat okazalo sie ze wyladowałem w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieliśmy szybko coś wymyśleć. Pobiegliśmy najszybciej jak potrafilismy to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybilismy na miejsce okazalo sie ze Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy w Varrock. Poinformowalismy o wszystkim króla w Varrock a go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieliśmy mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktyke walki z nieumarłymi, wtedy ja powiedziałem:
- Gertox jest w siedzibie u sowich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał ,powiedzieliśmy wszystko lecz król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegliśmy wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubimy zabijać te demony a jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a musimy mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszlismy do najgorszego dungeonu na Karamaji szliśmy do lesserow zabijajac podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszliśmy do wilkich poteżnych demonow gdy dotarliśmy na miejsce była juz ekipa która kazała nam iść droga strone piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ byliśmy bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mamy dostęp do ryb i jutro będziemy je łowić. Wyszliśmy na ląd poszliśmy do wioski i przespaliśmy sie u starca imieniem Elrith wstaliśmy wcześnie z ranka, podziekowalismy za wszystko i wyruszylismy na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenie więc dzisiaj musimy łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowiliśmy ryby i poszliśmy zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi, obsługa była bardzo miła i sympatyczna, usiedliśmy na wielkich ławach i wyjmowaliśmy jedzenie z plecaka. Obsługa opstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowaliśmy... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek, dwa lesser demony posiadly taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego, przeteleportowali się do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Zastanawiali się do czego potrzebny jest im Teodi. || Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedzminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami,jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Getox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedżminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę. Ale dopiero jutro ta walka gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy bydź przygotowany do walki. Mikulew, Teodi, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz- powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i ci gdzieś cię zateleportował?- zapytał sie Mikulew.
- NIe dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old MAn .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!?
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć- powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec rola łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. Wpokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał: - musze zobaczyć się z Mikulewem. Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiegl po Mikulewa i poszedł z nim do teodiego.
- Co się stało Teodi!
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi
- Tak to ja
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem
- Czego? Mów szybko
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem )
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armi i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdował sie portal wampirów.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie orzedchwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów.
Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byliśmy koło swiątyni i mieliśmy tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas.
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Momo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowani.
- Podaruje je- powiedział Mikulew- CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy- powiedział Saiuront- nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć takie runy. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Kto ma serce kleszcza złotościsłego. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał umrze.
- Ktoś mnie wołał?- powiedział ,który prowadzi alchemik i interesuję się tym- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Dajmu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie!- powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dzieki- wziął je- zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się!- powiedział Mikulew do lekarza_ Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest- powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skad miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zibaczył że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje że będzie z wami
- Stoi na straży - odpowiedział Mikulew
- więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem że zostanie bardzo mocnoo zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal
- Nawijaj - powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej cos dziwnego i pisało na tym zaloz to na uszy, załorzylem i uslyszałem to. to było brzeczenie portalu wampirow znajdoje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoja przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tepaki tego nie zauwazyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnowac naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć?
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Go! go! go! go!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał - Nevon światło. Nevon go posłuchał i azpalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. MIkulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na 4-ro godzinnej lekcji histori mówilismu o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to moze ci pomóc gdy bedziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał ksiązkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnącz i dziwił się dla czego oprawili ja w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wcianeła go do stronnic które byly puste. Mikulew ogładał dziewny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed soba przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał - i co wciągnęła cię? Mikulew powrócił myslami do terazniejszosci. Opowiedział wiedzminom i jego armi to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowiesci o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzies więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobbie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął - to klejnot smoków, jeśli on tu lezy jestem pewny że umarł.
Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniusł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoracka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwoch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo adowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. MIkulew przemówił: Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weż bialych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wscodniej wierzy. Magowie wy wezcie resztę odziałów i idzie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Śro 21:33, 28 Cze 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodziliśmy się i ruszyliśmy razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byliśmy czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teodi
Moderator
Moderator



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 12:45, 03 Lip 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodziliśmy się i ruszyliśmy razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonaliśmy wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byliśmy czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegliśmy do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyliśmy za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego.Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić.Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to smok.Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty.Smoka trzymali w miejscowych okolicach.Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał.Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
-Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikulew
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 13:55, 03 Lip 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. dy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulw kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do wyprawy...

Teodi nie chce być królem! I napisz jakieś fajne przygody a nie odrazu znaleźliśmy dobrego smoka i do ataku na nieumarłych! Trzeba rozluźnić atmosfere i prosze nie pisać odrazu ,że znaleźliśmy wszystkich smoków na raz! I prosze przywiązywać do terminu do ataku nieumarłych czyli za pół roku. Ja zajmuje smoka "Lejna" nie pisać o niej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julian Bomb
Moderator
Moderator



Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tarów

PostWysłany: Pon 12:47, 24 Lip 2006    Temat postu:

Rzecz się dzieje w świecie RuneScape, wszystkie miasta zostały opanowane przez potężne zło ,które próbowały niszczyć całą ludzkość, lecz oddziały ludzi wezwali potężnego łucznika Mikulewa oraz wojownika Teodiego. Byli pogromcami nieumarłych, ludzie nazywali ich "wiedźminami", którzy mieli na zadanie zlikwidować różne potwory oraz nieżywe istoty. Próbowali się przedzierać przez hordy wrogów kiedy nagle coś się stało. Przed nimi stał dowódca nieumarłych, najpoteżniejszy, najwiekszy, najsilniejszy i ma większą inteligencje od innych nieumarłych.
Lecz zza krzaków wyskoczył potężny mag który chciał nam pomóc w walce zgodzili się i ruszyli razem do boju. Ten mag jest f2p ale miał 99 magic i nazywał się Nevon. Gdy pokonali wszystkich nieumarłych z Nevonem, naszym oczom ukazało się to co nieumarli ciągle bronili ale byli czymś innym zajęci bo główny dowódca nieumarłych Gertox uciekł ,żeby wziąść posiłki, goniliśmy go aż dobiegli do wielkiego labiryntu było tam pełno czaszek, grobów i wiele innych strasznych rzeczy, ruszyli za Gertoxem ale nagle Mysterious Old Man nas tereportował do teatru mima. Mim uwzglednial zasady ,że mam pokazywać to co on robi (zazwyczaj mimy nie gadaja) po jakimś czasie było wszystko OK dostalismy strój mima i znalezliśmy sie wtym miejscu co byliśmy. A tu nagle Evil Chicken, krzycząc "bwuk bwuk" albo "mwuahahaha" Mikulew zabił go ale niestety Teodiego gdzieś zateleportowało ,bo źle wyznaczył potrawe u Sandwich Lady i musieliśmy przełożyć atak na nieumarłych. Później Mikulew powiadomił z Teodim przez private chat i okazało sie ,że Teodi wylądował w kwaterze głównej nieumarłych. Teodi sam nie mógł zabić wszystkich więc wiedźmin Mikulew i mag Nevon oraz inni rekruci musieli szybko coś wymyśleć. Pobiegli najszybciej jak potrafili to głównej siedziby nieumarlych, gdzy przybili na miejsce okazalo się ,że Teodiego zabrali do lochów ale coś nie tak było! Był znami Mysterious Old Man i powiedział ,że nas przeprasza i wogóle i przeteleportował nas do Teodiego a potem byliśmy on przeteleportował ich do miasta Varrock. Próbowali poinformować o wszystkim króla w Varrock ale go nie było ,bo wyjechał z tych okolic ,więc mieli mnóstwo czasu ,żeby przedyskutować taktykę walki z nieumarłymi, wtedy Mikulew powiedział:
- Gertox jest w siedzibie u swoich więc nie bedzie ataków nieumarłych przez najbliższy tydzień! Więc zróbmy więcej rekrutów do naszego wiedźmonowego klanu! Przyłaczyli się do nas dwaj member Zamorrack i Sauront mieli po 60 lvl, powiedzieli nam że jutro po popołudniu król wraca do miasta i wtedy z nim pogadamy. Witamy nowych rekrutów.
Król przyjechał , Mikulew i Teodi powiedzieli wszystko. Król wrócił wcześniej tylko dlatego, ze demon lessery zaosiedliły sie na Karamaji, zaraz potem pobiegli wszyscy razem do Port Sarim, ponieważ lubili zabijać te demony. Był jeszcze jest jeden powód jest taki ,że nie ma dostępu do łowienia ryb a muszą mieć ,żeby regenerować HP przy walce ponieważ lobsters i swordfish dużo życia dają i weszli do najgorszego dungeonu na Karamaji. Mikulew i innu szli na lesserów zabijając podrodze szkielety i czerwone pajaki aż deszli do wilkich poteżnych demonow gdy dotarli na miejsce była już ekipa ,która kazała nam iść drogą w stronę piekła ale potem okazało się ,że to była fatamorgana ,ponieważ wiedźmini byli bardzo zmęczeni i głodni i w jeden dzień nie darady zabić wszystkich lesser demonów ale chociaż mają dostęp do ryb i jutro będą je łowić. Wyszli na ląd a potem poszli do wioski i przespali sie u starca imieniem Elrith. Mikulew i reszta wstali wcześnie z ranka, podziekowali za wszystko i wyruszyli na raki i ryby ponieważ w głównej spiżarni nie było nic do jedzenia więc dzisiaj muszą łowić lobsters czy swordfish kilka tysięcy, złowili ryby i poszli zjeść do baru ,żeby nie jeść na ziemi te ryby. Obsługa była bardzo miła i sympatyczna, Teodi z dowódcą usiedli na krzesłach a reszta na wielkich ławach i wyjmowali jedzenie z plecaka. Obsługa obstawiała piwa i karamja rum dlatego ,że większość lesser demonów zlikwodowali nasi wojownicy ... Mikulew wezwał swojego towarzysza broni łucznika Soska86, razem zabijali lesser demony które uciekły z dungeonu na statek. Dwa lesser demony posiadły taka moc magii że mogły teleportowac dziesięć osób naraz. Gdy podczas walki okrażyli Teodiego i jego odziały, Lesser Demony przeteleportowali się i Teodiego do bazy zła, która leżała nie wiadomo gdzie. Mikulew, Sosek86 i ich przyjaciele byli tym wstrząsnieci. Po paru dniach Mikulew wyuczył swoich towarzyszy na potężnych wiedźminów. Jedni zostali magami, jedni łucznikami, jedni wojownikami. Potęga dobra rosła w siłe, z ukryć wyszło wielu ludzi którzy przyłoczyli się do hordy Mikulewa. Ale zło też nie stało spokojnie z założonymi rękoma. Utworzyli Mroczną Armie. Gertox objaśnił plany generałom. Zło stworzyło 1000 wyszkolonych Szkieletów Łuczników 900 Arcymagów z piekła rodem(lesser demony które czarują) oraz 2000 innych złych potworów(zombie, gobliny, hobbgobliny, Spidery, Gianty). Ale powróćmy do wiedźminów i ich poddanych. Mikulew z pomocą Soska86 porozumiał się z Black i White Knightami którzy wysłali po 600 osób w oddziale. Do Varrock przybyło razem 1200 rycerzy. Do walki dołączył się warrior Julian Bomb. Wszystko wskazywalo na to że dobro zwycięży i odbijemy Teodiego, ponieważ z każda minutą armia rosła w siłę a Teodi może tam polec. Ale dopiero jutro ta walka będzie gdy dowódca Getox przyjdzie z północy w strone miasta zwane Varrock.
Ale tym czasem ,żeby rozluźnić atmosfere dowódca Mikulew i jego armia szykowała się do spania ,żeby jutro w nocy być przygotowani do walki. Mikulew, Julian Bomb, Zamorrack i Sauront byli w barze i ,żeby nie myśleć o jutrzejszym walce pili piwo i wino. A tu nagle Sosek86 weszedł i mówi:
- Witaj dowódco Mikulew mam do ciebie sprawe... nie wiem czy mi uwierzysz -powiedział Sosek86- Był u mnie Mysterious Old Man.
- No i gdzieś cię zateleportował?- zapytał się Mikulew.
- Nie dał mi fajne rzeczy dla ciebie... te te te... nie uwierzysz mi.- mówił dalej ze spokojem Sosek86.
- Co ci dał?- zapytał Mikulew.
- Zbroje- powiedział Sosek86- bardzo fajną.
- Mam zbroje i nie potrzebuje jej- powiedział stanowczo Mikulew- ale pokaż ją na sobie.
- Nie mogę to tylko ty możesz go założyć tak powiedział Mysterious Old Man .To jest full Dragon
- No nie no nie wypił piwa i już bredzi głupy- powiedział Sauront- ja wczoraj z Zammorackiem nie mamy membera i on mówi jako f2p ,że ma zbroje Dragona!.
Sosek dał Mikulewowi zbroje Dragona. Wszyscy patrzyli na Mikulew gdyby stał się ładną laską albo bogiem.
- Spróbuje ją założyć -powiedział Mikulew- Ale jaja! Pasuje mi! Zobaczcie! Gdzie jest lustro chce zobaczyć! Nie no może Jagex dał mi memba? Jaki fajny dragon scimitar! Czuje ,że będe walił dwa razy skuteczniej i mocniej niż poprzednio! Stawiam Wszystkim piwa! Masz barmanko piwo Ale bo bardzo je lubie!
- I jeszcze coś...- powiedział Sosek86- dał mi pustą karteczke ,żebym ci przekazał.
- Jak pustą?- wziął karteczkę od Soska86 Mikulew- Tu pisze "Jakby co to jesteś member napisał Mysterious Old Man. Po przeczytaniu wiadomości po 5 sekundach kartka się spali".
I faktycznie spaliła się.
- Cholibka chyba za dużo wypiłem. Obym nie miał kaca- powiedział Sauront.
Mikulew był zagubiony. Bał się moderatorów lub administratorów Jagex'a. Mogą go zbanować! Oby nie! Będę udawał membera. Koniec roli łucznika Mikulewa teraz jest warriorem. Mikulew wstał wcześnie by przygotować swój miecz do walki. W pokoju obok mieszkał Sosek86, który tez już nie spał, i przygotowywał swój łuk i strzały które po poprawieniu usterek wrzucał do kołczanu. Sosek86 był bardzo zadowolony bo otrzymał aż 50000 starzał zrobione z bardzo dobrego metalu, z Adamantu. Gdy Sosek86 usłyszał ,że wszyscy się budzą wyszedł i ustawił się na swojej pozycji z której miał mieć dobry widok na to co sie dzieje przy wschodniej bramie Varrock, i gdy ktoś kto będzie się włamywał do bazy głównej ma go odrazu zabić. Gdy tak siedział w swoim ukryciu i polerował drewno z którego zrobiony jest jego łuk usłyszał dziwne jęki. Zaczął się rozglądać i zobaczył Teodi'ego. Ale nie takiego jak go widział ostatnio, Miał poszarpane ubranie, zakrwawioną twarz i ciało i wołał:
- Musze zobaczyć się z Mikulewem.
Sosek86 zrozumiał ze Teodi uciekł Demonom. Sosek86 pobiełl po Mikulewa i poszedł z nim do Teodiego.
- Co się stało Teodi!- zapytał z przerażeniem Mikulew.
- Mikulew czy to ty - zapytał Teodi.
- Tak to ja.
- Mikulew musicie zmienić plany właśnie się czegoś dowiedziałem.
- Czego? Mów szybko.
- Demony. Demony, one zaatakują z innego miejsca. One. One, przyjdą z portalu Wampirów( to zmyśliłem ).
- Sosek biegnij po lekarza - powiedział Mikulew - Ktoś musi sie nim zająć!
- Dobrze - odpowiedział Sosek86 i pobiegł po pomoc
Mikulew zwrócił się do Teodi'ego:
- Zaraz ktoś się tobą zajmie.
Mikulew rozglądał się za lekarzem, a gdy go zobaczył przywołał go ręką by tu podszedł, a on sam poszedł do swojej armii i poszedł z nimi do miejsca gdzie znajdowała się reszta jego armia.
- Wiedźminy! Powiedźcie mi gdzie jest portal wampirów!- krzyczał Mikulew. Nikt nie odpowiedział. "No to jestem w kropce" pomyślał Mikulew.
- No to mamy problem właśnie przed chwilą przyszedł Teodi cały poszarpany i zakrwawiony...
Nie mógł dokończyć ponieważ odrazu były głośne szmery i wielkie pytania co z nim jest.
- Nic mu nie jest on będzie żył! Jest pod opieką lekarza! Uciekł z obozu nieumarłych! Od początku wiedziałem ,że to dzielny chłopak. On powiedział ,że armia nieumarłych zaatakują gdzie indziej. Gdzieś w portali wampirów. Za 10 minut jak ktoś bedzie wiedział to niech przyjdźie do mnie. Trwajcie mocni w wierze.
- Ide do świątyni w Varrock- powiedział Mikulew do Soska, Juliana, Zammoracka i Saouront- Chodzcie ze mną tam jest Nevon i lekarz z Teodim.
Gdy byli koło świątyni i mieli tam wejść Aubary sprzedawca run i ,który może teleportować do kopalni rune essence zagadnął do nas:
- Dajcie te runy Nevonowi. On je potrzebuje. Jest f2p a nie może robić chaos, death i innych runów ,bo to jest dla members. Mimo ,że on ma 99 runecrafting to nie może chodzić do tych ołtarzy. Mam nadzieje ,że Jagex
umożliwy runecrafterom ,że może więcej run robić. Chociaż chaos ale tymi sprawami nie jestem zainteresowany.
- Podaruje je -powiedział Mikulew i spojrzał na runy ,który podarował mu Aubary -CO?? 200k death runes?? 5000k chaos runes, nature i... Mikulew wymieniał wszystkie runy dostępne dla freeplayerów.
- Idziemy -powiedział Saiuront -nie mamy czasu.
Mikulew stanął jak słup soli. Nie wiedział co musiał zrobić ,żeby mieć taką ilość runów. Zastanawiał się nawet czy dać full dragona za te runy.
Byli już w świątyni. Lekarz podszedł i powiedział wszystkim:
- Ktoś ma serce kleszcza złotościsłego?. Z niego zrobi się antidotum ,żeby Teodi wyzdrowiał. Jak nie będzie miał, to umrze.
- Ktoś mnie wołał? -powiedział Apothecary ,który prowadzi alchemik w Varrocki interesuję się tym. Także robi dla f2p strenght potion- Masz lekarzu ten antidotum nie musisz przyżącać go. Daj mu to strenght potion. Da mu dużo siły i szybciej wyzdrowieje. Mam nadzieje ,że bedzie walczył z wami. Musze już iść! Cześć!
- Czekaj- powiedział razem lekarz i Mikulew- dziekuję... yyy... dziekujemy.
- Ej Nevon mam coś dla ciebie! -powiedział ze smutkiem Mikulew- runy od Aubarego.
- Dziekuje bardzo Mikulew -wziął runy zobaczył tylko, bez reakcji, jakby miał 1 air i mind rune. Jakby była zwykła rzecz do którego się przyzwyczaił.
- Cicho! Obudził się!- powiedział lekarz.
- Przesuń się! -powiedział Mikulew do lekarza- Teodi! Co? To nie smak kupy tylko antidotum. EJ! Gdzie jest portal wampirów? CO? NIE WIESZ?? Czy ty blefujesz?
- Ciszej- uspakajał lekarz Mikulewa.
- Ej mam dobrą wiadomość dla ciebie Teodi- zaczął Mikulew- bedzie dzisiaj jadka z nieumarłymi. Rzeźnia! Kochasz to, nieprawdaż? Więc jak będziesz na siłach to chodź z nami będziesz potrzebny.
Teodi wyzdrowaił. Był zaskoczony ,że Mikulew ma full dragon mimo ,że nie jest member.
- Ok, idzie z nami- Uspakajał Julian Bomb- Sosek mój bracie! Idziemy! Hej! Ho! Hej! Ho! Na wilda by się szło!
- Nie na wilda tylko na portal wampirów. Tylko nie wiadomo gdzie ono jest -powiedział ze smutkiem Mikulew. Gdy Mikulew i reszta wychodzili od lekarza zobaczyli jak ktoś biegnie. Mikulew pomyślał że to atak wroga i wysłał Soska86 na jego dawne miejsce skąd miał się dowiedzieć co się dzieje. Gdy łucznik odszedł Mikulew przypatrzył się i zobaczył ,że biegnie ku nim Mysterious Old Man, zobaczył że niesie ze sobą zbroje koloru czarnego. Mikulew odrazu skojarzył że to zbroja z Black dragon hide, na dodatek cały zestaw dla łucznika. Mysterious Old Man przemówił:
- To jest zbroja dla twojego łucznika Mikulewie, miałem nadzieje ,że będzie z wami.
- Stoi na straży -odpowiedział Mikulew.
- Więc niech ktoś mu to zaniesie, ponieważ mam zdolność zaglądania w przyszłość i zobaczyłem ,że zostanie bardzo mocno zraniony i umrze, a wszystko to ponieważ ma na sobie zwykłą zbroje dla początkującego łucznika. Dlatego niech ktoś szybko mu to zaniesie.
Ale nikt nie musiał tego robić bo Sosek86 stał obok nich i ubrał swoją zbroje i coś sobie przypomniał i zaczął mówić:
- Moi drodzy mam dobrą wiadomość, wiem gdzie jest portal.
- Nawijaj -powiedział Sauront
- Znalazłem lunetę i było na niej coś dziwnego i pisało na tym zalóż to na uszy, załorzyłem i usłyszałem to. To było brzęczenie portalu wampirów znajdóje się on w za murami zamku Varrock, i nie zgadniecie co stoją przy nim dwa lesser demony, były trzy ale jednego zabiłem fire blastem a te dwa pozostałe tępaki tego nie zauważyły, a teraz idzcie i ruszajcie do boju ja ide pilnować naszej bazy z moim przyjacielem Matuszakiem95, który mi robi jedzenie i dorabia strzały.
- Julian Bomb! Zamorrack! Teodi! I reszta od działów wiem gdzie to jest!- powiedział Mikulew- bo Sosek nasz łucznik sobie przypomniał gdzie to jest! Idziemy na północ od Varrock!
Całą armia maszerowała na północ. Zobaczyliśmi portal. Nie darady tam wejść ponieważ jakaś magiczna siła odpychała.
- Co jest?- zapytał Julian Bomb- może to rozpieprzyć? A niemówiłem ,że idziemy na wilda.
- Nevon do mnie!- nakazał Mikulew- zbadaj to czy nie wolno przejść ,ponieważ magia przeszkadza, a ty Julian mam dla ciebie nową rolę zwiadowca. Idź na północ i zobacz co się tam dzieje. Pamietaj! Bez przesady ,bo lubisz przesadzać!
- Yes, sir, yes!- powiedział Julian Bomb z angielskim akcentem i piszedł.
- Sosek giant szczury nas atakują zabij ich! NIE adamante arrows tylko bronze. Trzeba oszczędzać.
- Mój Panie- powiedział Nevon.
- Nie mów do mnie Mój Panie! Mów po prostu Mikulew. Nie jestem ,żadnym wielkim człowiekiem jak Zezima ani żadnym bogiem.
- Eeeee. Mój P.... Mikulew pokonałem tą przeszkodę- powiedział Nevon.
- Co?? Już?? Ok! Moja armia! Prepare to fight! Po polsku oznacza przygotować sie to walki. Taki znak umowny ,bo krócej się wymawia. Sosek idź po swojego brata i zawołaj go tu tego Juliana.
- Zammorack lewe skrzydło! Sauront prawe! Nevon dowódca magów! Sosek! Gdzie on jest?? On już wie! Dowódca łuczników Ja, Teodi i Julian Bomb główne skrzydło!
Śmiechy wokół żołnierzy.
- Będą oni mi pomagać!- powiedział Mikulew
Po raz ostatni Mikulew sięgnął po miecz z Dragona i poszedł w strone portalu. Po raz ostatni Sosek86 poszlifował swój ukochany nowy łuk dla member mimo ,że jest freeplayerem. Po raz ostatni Nevon spojrzał na swe runy. To jest ten dzień. Czy historia będzie miała happy end. Nie wiadomo.
-Prepare to fight!- krzyknął Mikulew.- Na przód!
Cała armia weszła i podzieliła się na grupy. Było strasznie ciemno. Mikulew zawołał
- Nevon światło.
Nevon go posłuchał i zapalił światło w swojej ródżce. Wszyscy rozpoznali miejsce w którym sie znajdowali to było miejsce w którym składano w ofierze ludzi ,którzy sprzeciwili się złemu Smokowi, który myśli tylko o władzy. Mikulew pomyślał przez chwilę o czymś co bardzo go dziwiło. !!MIKULEW COFA MYŚLI W TYŁ O 13 LAT KIEDY OJCE ZAGANIAŁ GO DO NAUKI!!
Mikulewie co było dzisiaj w szkole? - zapytał go ojciec
Na czwartej godzinie lekcji historii mówiliśmy o potężnym smoku, który zjadał ludzi gdy byli zbyt mało potężni by mu się przeciwstawić.
- Aha, wiesz co mam książke o tym smoku to może ci pomóc gdy będziesz chciał go pokonać - powiedział do niego ojciec.
- Dziękuje tato - powiedział Mikulew który otrzymał książkę od ojca.
Mikulew zanim zaczął czytać najpierw zaczął ją oglądać z zewnątsz i dziwił się dlaczego oprawili ją w tak piękne ramy ze smokiem który miał klejot między oczami. Mikulew otworzył księgę i coś sie stało, książka wciąneła go do stronnic które były puste. Mikulew ogładał dziwny film, przynajmniej tak mu sie wydawało i słuchał jak pewien człowiek czyta książke taka jaka miał przed sobą przed chwila Mikulew. Gdy osoba przestała czytać Mikulew wrócił na swoje dawne miejsce, ale stał teraz nad nim ojciec i tylko zapytał
- I co wciągnęła cię?
Mikulew powrócił myślami do teraźniejszosci. Opowiedział wiedźminom i jego armii to czego się nauczył gdy był mały. I mam coś jeszcze do powiedzenia - przemówił gdy skonczył opowieści o smoku - smok musiał umrzeć, albo jest gdzieś więziony, gdyby tu był to dawno by nas zaatakował. Nagle wzrok Mikulewa przykuło małe światło, Mikulew przypomniał sobie okładkę książki którą dostał od ojca. Mikulew krzyknął
- To klejnot smoków, jeśli on tu leży jestem pewny że umarł.
- Czytałem o tym klejnocie - powiedział Sauront, ale zanim powiedział drugie zdanie Mikulew podniósł klejnot a on zaświecił mocniejszym blaskiem. Nagle wystrzeliło 5 strumieni ognia które okrąrzyły po kolei Mikulewa, Juliana, Soska86, Zamoraccka i Sauronta. Nagle pojawił się Myserious Old Man i przemówił siła najpotęrzniejszego smoka obejmie dwóch szlachetnych rycerzy, dwóch potężnych magów i mocarnego łucznika. Po tych słowach zniknął. Mikulew który miał full Dragon wygladał w tej zbroi jeszcze piekniej. Julian Bomb który też otrzymał Full Dragon był bardzo zadowolony. Sosek86 otrzymał piękny złoty łuk. A magowie otrzymali Różdżki dzieki ktorym nie potrzebowali run. Mikulew przemówił:
- Sosek, zajmiesz sie odziałem łuczników i zniszczycie oddziały szkieletów. Julian ty weź białych i czarnych rycerzy i znajdziecie Zertraxa we Wschodniej wierzy. Magowie wy weżcie resztę odziałów i idzcie pokonać lesser demony. A ja poszukam Gertoxa. A teraz do walki.
- Niech to szlak a ja nie dostałem- powiedział Teodi- Ja też chce full Dragon!
Nagle Teodi dostał full Dragon w łeb i on jako jedyny usłyszał ten głos "Zapomniałem o Ciebie Teodi, mam prace jestem w Związku Losowych Przypadków i zapominałem. Ciesz się chłopcze ,że jesteś młody!"
- Mogłeś poprostu podać a nie nim rzucić!- powiedział Teodi- To boli... Acha jeszcze raz dziekuje.
- Cisza- powiedział Mikulew.
- Mikulew wszyscy dookoła mówią ,że smoki są złe i trzeba ich zabijać, prawda??- powiedział ojciec. Znów Mikulew był w przeszłości. - To jest wielki błąd! Istnieją dobre smoki ale trzeba tylko ich odróżnić. Mam nadzieje ,że kiedyś będzie pokój między ludźmi a dobrymi smokami.
- Mikulew? Nic ci nie jest?- powiedził Sauront- Czy chcesz tabletke przeciw bólu głowy?
- Nie dziekuje -odpowiedział Mikulew.
Wszystko było zgodnie z planem. Łucznicy zniszczyli szkieletów. Julian i Teodi rozgromi,zombie, giant szkieletów i czarnych rycerzy.
- Gertox Where are you?- Powidział zapytająco Mikulew. Nagle otworzył się drzwi czarne i skrzypiące.
- Zostaw reszte wiedźminów ty tylko Mikulew wchodzisz! -powiedział jakiś głos.
- Nie!- odpowiedział Mikulew.
Mikulewa zateleportowało gdzieś. Był w jakimś sali. Były cele z kratami i tam byli wiedźmini ,którzy towarzyszyli Mikulewowi.
Przed nim stał Gertox.
- Witaj Mikulew- powiedział Gertox- jak nie po dobroci to trzeba użyć siły.
- Grrrrr- warczał Mikulew
- Jesteś uparty. Z jednej strony to dobrze a z drugiej źle.
- Grrrrr
- Umiesz tylko warczeć?- powiedział ze spokojem Gertox.
- Grrrrrr
- To se porozmawiamy- powidział główny dowódca nieumarłych- Więc, udało wam się nas pokonać. Wielkie brawa. Jesteś teraz bohaterem. Nieźle wyszkoliłeś swoich żółnierzyków. Naprawde. Ty full Dragon i inni przełożoni dowódcy. Mieliście pomoc. A my? Jak ja mam rozmawiaż z Zombiami gdy wogóle nie mają mózgu! Ale mam coś co wy nie macie. Smok zwany Zertrax. Opanowaliśmy go i jest po naszej stronie. Stronie zła i zniszczenia.
- Nie uda wam sie! A przecież umarł! Klejno znalazłem!
Gertox uśmiechnął się
- Wszyscy tak mówią oprócz smoka i reszcie nieumarłych. Solo fight?
- OK!
Julian Bomb i Teodi lubili nieumarłych. Po prostu kochali ich... zabijać. Nie myślą i idą bardziej na moc. Więc odrobina wiedźminom taktyki i mają nad nimi przewagę. Ale bali się jednego. Zertraxa! Nigdy nie walczyli ze smokami oprócz jednego zielonego. Ale był mały i słaby. Ale nie oznacza ,że są pogromcami smoków. Ale są wiedźminami! Mieli trudności z Black Knights. Niestety myślą. Niektórzy nie dołączyli na stronę dobra. Pokonali ich i zobaczyli Zertraxa.
- Co? Smok czerwony? Myślałem ,że czarny!- powiedział Teodi.
- Mnie też zaskoczyło- odpowiedział Julian Bomb.
- Bądźmy w ukryciu.
Patrzyli jak jeden nieumarły mówi do smoka. Mieli dorbry słuch Julian i Teodi.
- Gertox i Mikulew walczą ze sobą- powiedział nieumarły.
- Bardzo dobrze! Jaki Mikulew go pokona wszyscy pomyślą ,że wygrali wojne!- powiedział smok- Idźiemy teraz na północ bardzo głeboko od Varrock. Zrobimy własną armię i zaskoczymy ich w odpowiednim momencie. Będą nie przygotowani i zabijemi ich! Hahahaha! Dobrze ,że tamten smok ,który tu był umarł. Dobrze ,że zostawił kięgi smocze i przeczytałem co przeżył i doświadczył. Ciekawe dlaczego miał między oczmai klejnot?
- Mikulew pokonał Gertoxa!- powiedział jeden z wiedźminów- Hurra! Wszyscy razem Hip! Hip! Hurra! Uwolnij nas! Mikulew jesteś bohaterem!
- Coś za szybko go pokonałem.- powiedział Mikulew.
- Trzydzieści minut walki to szybko? -odpowiedział Sosek86. Patrzyli z nienacka jak Mikulew walczył solo z dowódcą ciemności. Jak Mikulew miał polec to oni z łuków Gertoxa zabili go.
- Idziemy po Juliana Bomba i Tediego- rozkazał Mikulew.
Znaleźli ich. Julian Bomb przyszedł i powiedział.
- Mój Pa...
- Nie mów do mnie tak!- powiedział Mikulew- gdzie smok?
- Musisz posłuchać mnie- powiedział Julian i razem z Teodim opowiedzili co się stało i zamiarach ,który smok chciał w przyszłości zrobić.
- Nie dogonimy ich! Wracamy! To my zaskoczymy ich ale potrzebujemy większego sparcia.
Po paru godzinach wróciliśmy do Varrock. Wszyscy byli zmęczeni i chcieli odpoczynku.
- Macie tydzień wolnego- powiedział Mikulew.
- Co??- odpowiedział Zammorack- Oni nas zaatakują!
- Przez ten tydzień? Oni robią armie! Nie zrobią przez tydzień. To potrwa kilka miesięcy. My wtedy będziemy przygotowani.- powiedział Mikulew.
- Jak to?-powiedział Mikulew- Ojcze?! Przecież smoki są złe!
- Nieprawda -powiedział ze spokojem ojciec- są smoki dobre i mogą szybko zaprzyjaźnić się z ludźmi. Istnieją one istnieją. I kiedyś je spotkasz to może zaprzyjaźnisz się z nimi. One jak chcą pomogą ludzkości w pewnych przypadkach.
- Gdzie idziemy?- powiedział Teodi razem z Sosek86- Szukać smoka?? Dobrego? I myślisz ,że smok czy smoki dołączą do nas?
- Tak! Wierze w to więc ty, Julian Bomb, Teodi, Nevon, Zamorrack i Sauront pójdziemy ich szukać!
Sosek po cichu powiedział do brata Juliana Bomba
- Chyba świruje postawimy mu piwo Ale, ok?? Ja piję wino. Ale bedzie imra! Trzeba to uczcić!
- Tak- westchnął Julian Bomb- obyśmy upilli i mieli kaca ,bo ja nie wierze ,że znajdziemy dobrego smoka chyba ,że w snach.
Mikulew i reszta razem weszli do jaskini pełnej smoków, było ich pełno, ale przy naszym doświadczeniu nie sprawiało to największego problemu.Wybiliśmy wszystkie smoki z groty, został tylko jeden był czarny i wyglądał na potężnego. Mikulew podszedł do niego i mówi
-Witaj
-GRRRRR Smok głosnie zawarczał
-Nie bój się Nas powiedział Mikulew
Smok po chwili się uspokoił
-Nie mamy zamiaru cię skrzywdzić, chcemy się z toba zaprzyjaźnić. Jesteś nam potrzebny.
Smok wyglądał już na bardziej spokojnego, nie bał się nas.
-Wielka armia nieumarłych zbiera się na północ od Varrock ich przywódca to czrwony smok. Musisz nam pomóc.
Smok zmienił kolor na Zielony.Smok się zgodził i wyszliśmy z wielkiej ciemnej groty. Smoka trzymali w miejscowych okolicach. Mikulew zaprosił wszystkich wiedźminów do baru! Julian Bomb mówi do swego brata Soska86:
-Zaczyna się, obym nie miał 3 razy większego kaca niż poprzednio.
Sosek tylko się zaśmiał. Zammorack wbiegł przed Mikulewa wbiegł do baru i mówi:
- Witajcie ludzie szykujcie browca dla wszystkich i TRON DLA BOHATERA MIKULEWA!
- Zammorack uspokój się ,bo ci z tyłu zabraknie- powidział Mikulew.- to nie żadny wielki czyn tylko zasługa zielonego smoka. Ide z nim pogadać.
Mikulew poszedł do Lumbridge gdzie jest teren pełen drzew i goblinów.
Mikulew zobaczył smoka i zapytał się:
- Jak masz na imie smoku?
- Ernest- odpowiedział zielony smok- jak się nazywa ten czerwony smok?- zapytał się.
- Zertrax- odpowiedział Mikulew.
- Wiedziałem -powiedział Ernest- wiedziałem ,że to czarna owca!
- Jaka czarna owca?-zapytał się z ciekawością Mikulew.
- On jest...- powiedział ze smutkiem smok- on jest moim bratem.
Coś Mikulewowi zabłysło w głowie. Jak Sosek86 i Teodi opisywali smoka to powiedzieli ,że ma na czole i na oczach białą skóre smoczą. Ernst mimo ,że jest zielony też ma takie coś. Widział Mikulew ,że coś jest podobnego.
- Od dziecka był złym smokiem- powiedział Ernest- Robił nam kawały złośliwe. Wagarował, kłamał, bił, krzywdził, był bezlitosny.
- Czekaj co to znaczy "nam"?- zdziwił się Mikulew.
- Bo jeszcze mam kilkoro braci i jedną siostre.
- CO? Oni mogą nam pomoć?
- Raczej tak ale nie wiem gdzie oni są. Smok niebiesko-błękitny zwany "Rox", czarny zwany "Alienkus" , siostra ,która zna czary z żywioła ognia "Lejna" i pare innych ,których nie znam ,ponieważ moja mama i tata ,którzy dawno zmarli rozwiedli się i podzielili się smoczątkami. I ja Zertrox, Rox ,Alienkus i Lejna byliśmy pod opieką matki. Ona była łagodna i dlatego nie upilnowała czerwonego smoka ale nie wiedziałem ,że bedzie taki zły! Można rozpoznać moich braci wiesz jak mamy w to genach. Te białe kropki na czole i na oczach.
- Pomożesz szukać twoich braci?- zapytał się Mikulew
- Jasne- odpowiedział smok.- Zertrox ja go znam najpierw musi sobie uświadomić ,że ma sliną armie a potem nas zaatakuje. Potrwa gdzieś półroku.
- Mamy dużo czasu na szukanie ich.
Mikulew poszedł do baru i poprosił Soska86, Juliana, Teodiego, Nevona, Zammoracka i Sauronta i opowiedział o rozmowie ze smokiem. Gdy byli już pewni to Nevon, Sosek86 i Mikulew kazali zaufanym osobom ,że trenowali z wiedźminami magie, łucznictwo i walke wręcz. Jutro szykują się ze smokiem do długiej wyprawy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Temat dowolny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin